Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Kolejny niechciany okres

Niestety plamienie szybko przerodziło się w prawdziwy okres. Temperatura nie poszła do góry. Trudno mi stwierdzić, czy to był cykl bezowulacyjny, czy też była owulacja, a faza lutealna trwała zaledwie 6 dni. Ale nadzieja umiera ostatnia.


Od dziś rozpoczynam branie Clostilbegytu - po nim ma wystąpić u mnie jajeczkowanie około 16-24 dnia cyklu, czyli między 19 a 27 stycznia. Musimy zatroszczyć się z Pawłem o to, aby w tym okresie nie wypadło nic, co przeszkodziłoby nam w bliskości momencie największej płodności.

Pozostaje nam obserwacja śluzu i szyjki macicy, na podstawie których można domniemywać, że jajeczkowanie jest już tuż tuż. Dodatkowo muszę mierzyć temperaturę, aby zaobserwować skok, który będzie dla nas ostatnią szansą na poczęcie w tym cyklu.

Dziś się bardzo cieszę, bo mam nadzieję, że tym razem - z pomocą Clostilbegytu - uda się. :)