Faza lutealna* w cyklu kobiety powinna trwać 12-16 dni. Jednakże u mnie dzieje się coś dziwnego. Od kilku dni mam poczucie, że zbliża się miesiączka, a jak do tej pory nie ma ani krwawienia ani plamienia. Wczoraj - w 16 dzień fazy lutealnej - moja podstawowa temperatura ciała nieco spadła (o 0,1'C), jak to ma zwykle miejsce przed okresem. Sądziłam, że dzisiaj na pewno będzie miesiączka. Myliłam się...

Rano moja temperatura znowu poszła do góry. Nadal nie widać żadnego plamienia, a tym bardziej krwawienia. Zastanawiam się teraz, czy faza lutealna może trwać 17 dni? Do tej pory raz zdarzyło mi się, że krwawienie pojawiło się dopiero po 18 dniach fazy lutealnej, jednakże poprzedzało je 3 dni brudzenia i plamienia. Teraz jest zupełnie inaczej i właściwie nie wiem, co o tym sądzić.


Z jednej strony wydaje mi się możliwe wydłużenie o kilka dni fazy lutealnej, szczególnie że moje cykle są wyjątkowo nieregularne. Z drugiej strony zastanawiam się, czy przypadkiem nie jestem w ciąży, ale nie chcę budować w sobie nadziei, która może zostać rozwiana jutrzejszym krwawieniem.

Paweł dla rozwiania moich wątpliwości i uspokojenia mnie chciał dzisiaj kupić test ciążowy, jednakże odmówiłam. Stwierdziłam, że skoro taki test i tak najlepiej jest robić rano (z porannego moczu), to po co mi on na popołudnie, skoro może dać niewiarygodny wynik. Poza tym jutro pewnie pojawi się okres.

Teraz trochę żałuję swojej decyzji, bo dalej się gryzę - może jednak jakimś cudem udało nam się spłodzić dzidziusia?! Zapowiada się nieprzespana noc...

* Faza lutealna w cyklu menstruacyjnym to druga część cyklu liczona od pierwszego dnia wyższej temperatury do dnia poprzedzającego krwawienie miesięczne.